piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział piętnasty

Nie mogłam spać.Spojrzałam na zegarek,jest 3.46, słyszę przekręcający się klucz w zamku.Odwróciłam się szybko na bok tyłem do drzwi.Słyszę jak rozbiera się z kurtki i z trudnością ściąga buty.Otwiera drzwi do mojego pokoju i słyszę jak ściąga resztę rzeczy, które lądują na podłodze.Kładzie się obok mnie,wtula się brzuchem w moje plecy i całuje w ramie,ja udaję że śpię.Po chwili czuję że zasnął,powoli wstaję żeby go nie obudzić,zabieram telefon z szafki nocnej i po cichu wychodzę.Kładę się u niego w pokoju nastawiając budzik w telefonie na 8.Nadal z cięzkim sercem kładę się i natychmiast zasypiam w głęboki lecz niespokojny sen. Wstaję grubo przed budzikiem, idę do łazienki i biorę szybki prysznic.Ubieram się w cokolwiek i szybko wychodzę z mieszkania żeby nie spotkać się z Bartmanem.Wsiadam do swojego samochodu i jadę przed siebie.


http://www.youtube.com/watch?v=r9p1G1orJm0


Ląduję w parku na ławce.Siedzę z podkulonymi nogami pod szyją a łzy spływają mi po policzku.Dusząc się płaczem zrozumiałam że wciąż mi na nim zalezy.Pomimo tego wszystkiego co mi zrobił i powiedział.Pomimo tego że mnie skrzywdził.Wycieram rękawem bluzy policzki z łez i słyszę czyjś głos,podnoszę głowę i widzę starszą kobietę która siada na mojej ławce.
-kiedy płaczesz z braku drugiej osoby,pomyśl czy warto czy ona też płacze za Toba tak samo kiedy Ciebie przy niej nie ma.Płacz za tych, którzy naprawdę na to zasługują, inaczej szkoda Twoich łez-patrzę na nią i odpowiadam zaciągając nosem
-chyba nie warto ale zawsze się płacze, gdy się kocha.. nie uważa Pani?
Milczymy patrząc przed siebie.Nagle kobieta przerywa ciszę
-zdradział Cię?
-nie -odpowiadam ze spokojem,zaciągam sie powietrzem i zaczynam jej wszystko opowiadać.Z każdym słowem robi mi się lżej,chyba tego potrzebowałam - a teraz opowiadam Pani o sobie chociaż wcale Pani nie znam
-od tego kochana się zaczyna, ja ze swoim Kaziem przespałam sie na 3 randce i w tamtych czasach wyszłam na puszczalską- zaczyna się śmiać-i wiesz co? tak się z nim puszczałam przez 60 lat-śmiejemy sie razem-i nagle umarł-potrzasa głową- jaka ja byłam wściekła na niego i zła, odszedł nie pytając mnie o zdanie,zawsze o wszystko,o wszystko mnie pytał,stary osioł-widzę jak łzy spływają jej po policzku-kochany osioł-wyciera policzki-chciałabym tylko przy nim poleżeć-chwila ciszy i kobieta patrzy na mnie-powinnaś byc teraz z tym swoim siatkarzem a nie ze stara babą która się rozsypuje,porozmawiaj z nim i powiedz co czujesz, jak odejdzie nie był Ciebie wart.
Siedzę jeszczę chwilę z Panią Basią,bardzo dobrze mi się z nią rozmawiać.To wspaniała i mądra kobieta.Żegnam się z nią i wracam do samochodu zostawionego na parkingu.Wsiadam do niego i wyciągam z torebki telefon.Zastaję w nim trzy informacje.Jest 12.45, 12 nieodebranych wiadomości i trzy wiadomości tekstowe.Otwieram nieodebrane połączenia- 7 razy dzwonił Zbyszek, 4 razy Kaska i raz Monika.To samo robię z wiadomościami. Dwie wiadomości są od Zbyszka
"gdzie jesteś?"   i  "zadzwoń!"
Trzecia wiadomość jest od Kaski z informacją że się martwi.Wybieram numer do przyjaciółki i oddzwaniam.
-no wkońcu , co się z  Tobą dzieje?-wita mnie przyjaciółka
-przepraszam byłam w parku
-gdzie? to nie mogłaś przyjechać do mnie, tylko marznąć?
-nie chciałam Cię budzić i przeszkadzać
-Ty nigdy nie przeszkadzasz, jedziesz teraz do domu?
-nie wiem, chyba nie chcę jeszcze tam wracać
-to przyjedź do mnie, czekam- i rozłączyła się

Pomyślałam chwilę czy to na pewno dobry pomysł,włączyłam radio i postanowiłam pojechać do przyjaciółki.Po 15 minutach parkuje pod jej blokiem.Szybko wpisuję kod do klatki i za chwilę dzwonię do jej drzwi.Otwiera mi Grzesiek
-cześć-mówie niepewnie
-cześć-otwiera mi szerzej drzwi bym mogła wejść i całuje w policzek-ja już uciekam więc będziecie mogły sobie spokojnie poplotkować, Kaśka jest w kuchni-nie odpowiedziałam mu tylko ide do przyjaciółki
-cześć kochana-usmiecham się do niej i całuję w policzek
-cześć,on juz idzie więc sie nie przejmuj-powiedziała ciszej
-on nic nie wie?-upewniam się
-oczywiście że nie-uśmiecha sie jak by była dumna że nie wypaplała mu

Kosok tak jak obiecał zaraz się zmył.Siedzimy u niej w salonie i pijemy herbatę.Dopiero teraz czuję jak zmarzłam.
-rozmawiałaś z nim?-pyta mnie przyjaciólka biorąc łyk herbaty
-nie-odpowiadam i robię to samo-wyszłam zanim się jeszcze obudził, czasami trzeba niektóre rzeczy przemilczej np to że go kocham
-co Ty wygadujesz? musisz z nim porozmawiać, dowiedziec sie co on czuje i powiedzieć ze go kochasz.Faceci to głupi naród który sam sie nie domysli.
-nie mogę-westchnęłam- nie, ja nie potrafię i nie chcę.A jak go stracę?Nie chce tego
-to będziesz całe zycie udawać i kochac go potajemnie, żeby tylko go nie stracić? Magda tak się nie da

Bałam się cierpienia, straty, rozstania.Oczywiście wszystko to w miłości jest nieuniknione, więc wiedziałam na co się piszę.Jedynym sposobem ,żeby się tego ustrzec ,było w ogóle na tę drogę nie wkraczać.Żeby nie cierpieć,tzreba wyrzec się miłości.Mogłam wcześniej sie na to zdecydować, teraz juz za późno bo w duchu płaczę rzewnymi łzami z powodu tej miłości.
-powiem mu ale jeszcze nie dzisiaj-Kaska tylko westchnęła i przewróciła oczami
Spojrzałam na zegarek który wskazywał już 18.Chyba pora wracać do domu i zmierzyć się z rzeczywistością.Wstaję i żegnam się z przyjaciółką.
-Kochana ja juz uciekam a Ty trzymaj sie i pilnuj dziecka-całuję ją na pozegnanie w policzek i dotykam już widocznego brzuszka
-pilnuję pilnuję-uśmiecha sie i gładzi brzuch-cały czas z nim chodzę

Opuszczam mieszkanie Kaśki i po 20 minutach powolnej jazdy parkuję pod swoim blokiem.Nie wysiadam, zaglądam przez przednią szybę czy Zbyszek jest w domu.Zapalone jest światło w salonie,oddycham głęboko i przez myśl mi chodzi że powinnam uciec.Otwieram schowek  w samochodzie i szukam paczki LM,znajduję tylko jednego pognieconego papierosa, na szczęście nie jest połamany.Odpalam go i głęboko się zaciągam

http://www.youtube.com/watch?v=bgLOreeGJps

Gaszę wypalony niedopałek,zamykam samochód i stoję patrząc w oknosalonu-Magda bądz odważna i tam idź-powtarzam sobie w duchu.Zachłysnęłam się zimnym styczniowym powietrzem i udałam sie do klatki.Po chwili stałam przed drzwiami własnego mieszkania.Zastanawiałam się czy na pewno dobrze robię,wsadziłam klucz w zamek i przekręciłam.Otworzyłam powoli drzwi i weszłam do ciepłego pomieszczenia.Ściagam płaszcz, a Zbyszek wpadł do przedpokoju jak burza
-gdzie Ty byłaś?-pyta z wyrzutami skierowałam wzrok na niego.Stoi z rękami załozonymi na klatkę piersiową i wzrokiem jak bym kogoś zabiła
-nie mieście-odpowiadam spokojnie zdejmując buty
-aha, na mieście-powtarza moje słowa z ironią-a nie mogłaś zostawić kartki?albo potem zadzwonić-patrze na niego i odwracam sie do niego plecami nie odpowiadając.Ide do kuchni, słyszę że idzie za mną
-dlaczego wczoraj wyszłas od Ignaczaków nie mówiąc mi ?-nalewam wody do czajnika i zapalam kuchenkę
-nie mogłam Cię znaleść, a z resztą muszę Ci sie ze wszystkiego tłumaczyc?-mówię to nadal spokojna, aż sama sie sobie dziwię.
-a dlaczego wyszłaś, stało sie coś?Przecież dobrze się bawiłaś-masz rację Batman tylko Ty to zepsułeś
-czemu myślisz że cos się stało?-odwracam się do niego i patrzę w jego oczy
-bo w nocy płakałaś
-dlaczego tak sądzisz-pytam pewnia że mi tego nie udowodni
-bo na podłodze w sypialni lezy masa zuzytych chusteczek,które są porozrzucane,oczy masz napuchniete a w nocy słuchałaś muzyki bo Twoj iPad leży na łóżku-o kurde zapomniałam o chusteczkach
-chusteczki bo miałam katar, a muzyka bo nie mogłam spać-odwracam się szybko do czajnika który zaczyna gwizdać.Zalewam kubek gorącą wodą i idę do sypialni.Bartman coś jeszcze gada ale go nie słucham.Zamykam mi drzwi przed nosem i siadam na parapecie.Zbyszek nie odpuszcza wchodzi do pokoju i staje obok mnie
-Magda co się dzieje?
-nic-odpowiadam patrzac w okno
-nie kłam,przecież widzę-odwracam się do niego i czuję ze to ten moment, moment na całą prawdę
-chcesz wiedzieć?-pytam cicho,prawie szepcząc pod nosem
-tak
-chyba trochę za bardzo Cię lubie i chyba trochę za bardzo mi na Tobie zależy-Bartman robi krok w tył
-słucham?-pyta jak by nie zrozumiał tych słów
-kocham Cię-stoi, nie odpowiada tylko patrzy na mnie.Po chwili robi krok w tył gdy wstaję z parapetu
-Magda-mówi niepewnie-nie taki był układ
-wiem-czuję jak łzy napływają mi do oczu-ale nic nia to poradzę,zakochałam się-Zbyszek kręci głową jak by chciał tego nie słyszeć
-nie, nie możesz, nie powinnaś.Ja nic do Ciebie nie czuję oprócz przyjaźni to był tylko seks-nie hamowałam łez,spływały niczym krople potu,które spływaja po ciele.Każdym słowem kaleczy moje serce ,jak ostry nóż który przeszywa ciało i sprawia,że czuję tak ogromny ból,jak by ktos rozdzierał mi serce... nie, nie na pół lecz na tysiące drobnych części...
-chyba będzie lepiej jak sie wyprowadzę-wypowiadając te słowa wyszedł, usiadłam na podłodze dalej płacząc.Słyszałam jak sie pakuje, wstałam i wycierajac łzy poszłam do niego.Stał przy szafie pakując w pospiechu swoje rzeczy
-jak tak zdecydowałeś-pokazuję ręką na jego walizki-to chciałam się z Tobą pozegnać.Nie mam siły już kochać za dwoje, udawać że mnie nie ranisz i wierzyć w to ze zacznie Ci na mnie zależeć
-Magda kiedyś Ci mówiłem co sądzę o uczuciach.Było dobrze jak było a jak zrobi się z tego obowiazek to przestanie mi sie podobać bo..
-przestań!-krzyknęłam-teraz udowadniasz mi że byłam dla Ciebie zabawką i...
-nie byłaś zabawką
-to kurwa kim? dziewczyną do towarzystwa,potrzebną na jakis czas? Do cholery człowieku massz 26 lat a zachowujesz sie jak dziecko.Wiesz jak ja sie teraz czuję?
-zrozum że..
-nie przerywaj mi! wiem, wiem że jest Ci to obojętne, co czuję, bo Ty przecież nie masz uczuć, nie potrafisz kochać, a pozwoliłeś żebym ja pokochała Ciebie.Zyj sobie dalej sam, miej tę swoją kochaną wolność
-taki widocznie juz jestem-mówi spokojnie zasuwając walizkę
-wiec zyczę Ci szczęścia i powodzenia i mam tylko nadzieję że któregoś dnia zatęsknisz za mną tak jak ja tęsknic będę bo Ciebie kocham
-i to jest najgorsze, bo mimo wszystko nigdy nie chciałem Cie zranic.Mogę Ci czegoś życzyć?-podchodzi z torbą i walizka do mnie
-tak, bym szybko zapomniała..
-o mnie?
-nie. Ciebie będę pamietać, zapomniec chcę uczucie którym Cie darzę-po czym podchodze do niego i całuję go po raz ostatni, aby dobrze zapamietać smak jego słodkich ust.Poszłam do swojego pokoju, siadłam na parapecie z kubkiem jeszcze ciepłej herbaty.Słyszałam jak odkłada klucze na komodę i wychodzi.Został mi tylko rozmazany tuch i drżące ręce z których wypada swiat.A przede mną cięzkie dni w których muszę nauczyc się zyć bez niego...

-------------------
witam:) dodaje rozdział wcześniej bo niestety nie będę mogła w weekend :)
I jak sie podoba? spodziewałyście się tego? :) Uprzedzam że już jesteśmy coraz bliżej końca;) Chociaż jeszcze troszeczke Was pomeczę;)
Co do pogody to moja reakcja jest taka
juz mam dość! nawet nie patrze na pogode którą zapowiadają, bo i tak w to nie wierzę... oby tylko do maja ta zima odpuściła bo inaczej wyjeżdzam z tego kraju:)
 Trzymajcie z mnie kciuki bo jutro i w niedzielę pilnuje dwóch urwisów(synowie koleżanki) mam nadzieję że przezyję i spotkamy się za tydzień z następnym rozdziałem:) pozdrawiam Was wierne czytelniczki:) Wasza M ! buziaaaki:***


12 komentarzy:

  1. Kurcze, tak myślałam, że to właśnie tak się skończy. Choć może jednak nie. Bo skoro masz zamiar nas jeszcze (ku mojej uciesze) męczyć, to może Zbysław pójdzie po rozum do głowy. To, że Magda nie czuje się teraz najlepiej to jasne. Nic fajnego kochać kogoś kto ma nas gdzieś. Wierzę jednak Zbysiowi, że nie chciał jej zranić. W końcu od razu jasno postawił warunki. Prosty układ bez zobowiązań. Jemu to było na rękę. Mógł zaspokoić swoje żądze bez angażowania się. Szkoda tylko, że Magda nie dotrzymała warunków umowy. Oby tylko nie miała zbyt długo depresji. W końcu musi się otrząsnąć po tym zawodzie i pokazać Zbyszkowi co mógł mieć, a stracił! :)

    Śnieg bym jeszcze przeżyła. Ale to, że rozpuszcza się w takim tempie i po minucie mam przemoczone buty to już mnie wkurza na maksa! Ja też mam nadzieję, że do maja zniknie bo nie wyobrażam sobie juwenaliów w kurtce i czapce ;) Liczę, że już niedługo wyjdzie słońce.

    Buziaki, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na siódemeczkę na http://trzy-swiaty-agaty.blogspot.com/ Besos ;*

      Usuń
  2. No ej! A ja tak liczyłam na - Też cię kocham! :( Trochę smutne, ale mam nadzieję, że będą razem! Proszę! Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cudnie piszesz! *_*
    serdecznie zachęcam do czytania, komentowania i obserwowania --> http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny tylko smutny. Myślałam, że na koniec się popłaczę :( Mam nadzieje , że Zibi zmądrzeje i będą jeszcze razem. Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na następny http://gdymyslalaszewiesz.blogspot.com/
    Pozdrawiam Luna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. CO?! Ej, nie! Nie taka miała być reakcja Bartmana! :(( Chociaż po nim można się spodziewać wszystkiego... Biedna Magda :( Mam nadzieję, że szybo się z tego otrząśnie i zacznie normalnie żyć, może zacznie się z kimś spotykać, a wtedy ten kretyn zrozumie, co stracił :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
      a także na:
      http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. biedna Magda:/ Zbyszek przesadził swoimi słowami...ciekawi mnie kiedy się ogarnie, że coś do Niej czuje, bo czuje na pewno;) tylko czy wtedy nie będzie za późno...

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Faceci. Wszystko jest dobrze, dopóki idzie po ich myśli. Mógł sobie uprawiać dziki seks bez zobowiązań, było cudownie. Ale kiedy Magda chce czegoś wiecej, nagle ma jakieś problemy. Niech nie pieprzy że nic do niej nie czuje, bo to aż gołym okiem widać! Mam nadzieję że się ogarnie jak najszybciej!

    + jeśli masz czas i ochotę, zapraszam na XIII na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    Buziaki, S. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Some even stated that should Facebook start to use their personal information to show them advertisements, they would stop using the site.

    Numerous popular websites and blogs get significant percentage of their visits from Facebook sharing and promotion.

    You will be increasing the amount of people who see this.


    Feel free to surf to my web site :: get facebook likes

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogoda paskudna, Zibi sobie poszedł, ona go kocha, a ja płaczę:(

    OdpowiedzUsuń