Siedzę.. myślę.. czuję.. Nie chcę czuć.. uczucia, tak strasznie bolą. Ranią, rozwalają nasz piękny świat od środka, tak że zostają tylko ruiny... Patrzysz na to i nie możesz nic poradzić. Chcesz, żeby tak się nie działo. Krzyczysz na cały głos: „Ohh! Jaka jestem szczęśliwa, popatrzcie na mnie.! Niczym się nie przejmuję.. !”. A tak na prawdę, tak na prawdę cicho płaczesz w koncie i masz nadzieję że nikt się nie dowie o tym. Co dziennie patrzysz, jak twój kolorowy świat, staję szarą rzeczywistością. Usiłujesz coś zmienić, coś uratować, ale tak na prawdę wiesz, że nie masz na to wpływu... Jesteś bezradna.. Załamuję Cię ta świadomość. Kurczysz się i chcesz uciec od tego uczucia, od bezradności..
MUZYKA
Ide ulicą, jest noc. Ciemna noc, którą tak bardzo kocham,. Noc... Noc jest taka piękna, przysłania świat, szarą rzeczywistość. Widzę kolorowe neony, przystaje, patrze się na nie, podziwiam je... Hipnotyzują mnie swoja niezwykłością. Zamykam oczy, a słona kropelka spływa mi po policzku. Ścieram ją szybko, zanim ktoś to zauważy. Orientuje się, że dałam się ponieść uczuciu. Wstaje i ide przed siebie. Chce uciec, od tego. Biegnę ile sił, chce być jak najszybciej u siebie w pokoju. Chce uciec do swojego wyimaginowanego świata, w którym jestem bezpieczna. Kładę się na łóżku i zamykam oczy. Staram się myśleć o niczym, o pustce. Nie wychodzi to. Czuje do siebie wściekłość, że za każdym razem, gdy przymykam oczy widzie jego uśmiech. Ten jego piękny uśmiech, który tak bardzo kocham. Nabieram powietrza i powoli wypuszczam, chce się uspokoić. Wspomnienia zalewają mnie, niczym górski potok. Chce obronić się przed nimi, ale nie mam dość siły. Jestem bezsilna. Jestem słaba. Coraz bardziej na siebie zła, włączam ulubioną piosenkę i zamykam oczy. Nadal widzię jego twarz, ale teraz próbuje skupić się na słowach piosenki. Odpływam...
I tak mi minął wieczór świetowania zwycięstwa. Uciekłam z sali pod pretekstem bólu głowy.Nie potrafiłam zmierzyć się z rzeczywistością, Bartmanem,jego słowami, wzrokiem i ze swoimi uczuciami do niego.Nigdy nie pomyślałabym, że można tak kochać. Przyprawia mnie to wręcz o śmiech, bo nie wierzę, nie potrafię wyobrazić sobie jak bardzo wielka może być miłość ... Uczucie, które jeszcze do niedawna widziałam tylko na kartce papieru, a które dziś czuję w sercu. Jest wspaniałe, ale jednocześnie tajemnicze i może nawet przerażające, mało wytłumaczalne.
MUZYKA
dwa tygodnie później
Ostatni dzień prawie dwutygodniowych wakacji z Alkiem na Dominikanie. Leżę na leżaku przy plaży i kolejny dzień udaję że nic się nie stało, że nic sie nie wydarzyło, że to mi sie tylko śniło. Tak jest lepiej, bezpieczniej . Próbuje o tym nie myśleć, zapomnieć jego słowa, które mimo wszystko słyszę w głowie.
-o czym znowu myślisz?-słyszę głos Alka za moimi plecami
-o niczym tak po prostu marze- uśmiecham się i podnoszę wzrok na niego
-jasne-mamrocze pod nosem-wiem o wszystkim-kontynuje i wpycha się do mnie na leżak- myślisz o Bartmanie-patrzę na niego i nie wiem co powiedzieć, więc czekam na jego dalsze słowa,ale żadno z nas nic nie mówi tylko patrzymy na przypływ oceanu.Po chwili wstaje i próbuje zmienić temat.
-idziemy popływać?-łapie mnie za nadgarstek
-nie zmieniaj tematu, porozmawiaj ze mną-stoje nad nim i nie wiem co powiedzieć, nie wiem co chce usłyszeć- Magda- wstaje - wiem że dalej kochasz tego buca, wiem że o nim myślisz,że za nim tęsknisz,wiem to wszystko bo widzę jak się męczysz, ale ja...-chyba wiem co chce powiedzieć,odwracam wzrok,ale łapie mnie za twarz i zaczyna całować-zakochałem się w Tobie -opiera swoje czoło o moje a ja nie potrafię mu powiedziec tego samego, zamykam oczy i zaczynam płakać, on widząc to zaczyna mnie przytulać-przepraszam-mówię rycząc jak głupia-ale ja nie potrafię, nie umiem odpowiedzieć Ci tego samego bo tego nie czuję.Lubię Cię i w jakiś sposób kocham ale jak brata a nie kogoś więcej, przepraszam.
------
Witam:) wróciłam i mam nadzieję że tym razem uda mi się "to coś" dokończyć;)
trzymajcie za mnie kciuki a tym razem zostawiam Wam coś do poczytania( krótkie bo krótkie ale zawsze coś) mam nadzieje że nie dałyście sobie spokoju i wierzyłayście we mnie:) zostawiajcie komentarze to motywuje:)
wreszcie ! jezuu zaglądam tu czesto a nic się nie pojawia ;d mam nadzieje , że jednak skończysz ;d
OdpowiedzUsuńBiedna zakochała się bez wzajemności...choć może okaże się, że jednak i on darzy ją takim uczuciem? Trzymam za to kciuki:) tylko niech się nie obudzi jak będzie już za późno i Magda ułoży sobie życie z kimś innym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Nie wiem czy można tak kochać. Mam nadziję, że nie, bo zbyt wiele nieszczęśliwych ludzi byłoby na świecie:).
OdpowiedzUsuńniestety mozna;( wiem z autopsji
UsuńJej, nareszcie się doczekałam kontynuacji! :*
OdpowiedzUsuńWiedziałam że tak będzie, że ona się w końcu zakocha. A on, Zbigniew bez serca, nie odwzajemni uczucia, albo uda że nie chce go odwzajemnić. Bo myślę że w głębi serca, gdzieś tam na dnie, zależy mu na Magdzie i nie wyobraża sobie bez niej życia.
Alek? Cóż, on musi się pogodzić z tym że dziewczyna nie jest dla niego. Jej serce bije dla kogoś innego.
Całuję, S. :*
+ zapraszam na epilog Wrony-http://kochaj-mnie-mimo-wszystko.blogspot.com/
i Savaniego, kolejny już rozdział-http://pelni-sprzecznosci.blogspot.com/
Zapraszam na pierwszą odsłonę bloga "Córka dziwki".
OdpowiedzUsuńhttp://corka-dziwki.blogspot.com/2014/02/rozdzia-1.html
Pozdrawiam. ;)
http://corka-dziwki.blogspot.com/2014/07/a-jednak-kontynuacja.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na króciutką notkę na temat kontynuacji bloga "Córka dziwki", o której niedawno wspominałam. ;)
Pozdrawiam! :D