czwartek, 10 października 2013

Rozdział osiemnasty

Siedzę.. myślę.. czuję.. Nie chcę czuć.. uczu­cia, tak strasznie bolą. Ra­nią, roz­wa­lają nasz piękny świat od środ­ka, tak że zos­tają tyl­ko ruiny... Pat­rzysz na to i nie możesz nic po­radzić. Chcesz, żeby tak się nie działo. Krzyczysz na cały głos: „Ohh! Ja­ka jes­tem szczęśli­wa, po­pat­rzcie na mnie.! Niczym się nie przej­muję.. !”. A tak na prawdę, tak na prawdę cicho płaczesz w kon­cie i masz nadzieję że nikt się nie do­wie o tym. Co dzien­nie pat­rzysz, jak twój ko­loro­wy świat, staję szarą rzeczy­wis­tością. Usiłujesz coś zmienić, coś ura­tować, ale tak na prawdę wiesz, że nie masz na to wpływu... Jes­teś bezradna.. Załamuję Cię ta świado­mość. Kur­czysz się i chcesz uciec od te­go uczu­cia, od bez­radności..

MUZYKA

Ide ulicą, jest noc. Ciem­na noc, którą tak bar­dzo kocham,. Noc... Noc jest ta­ka piękna, przysłania świat, szarą rzeczy­wis­tość. Widzę ko­loro­we neony, przys­ta­je, pat­rze się na nie, podzi­wiam je... Hip­no­tyzują mnie swo­ja niez­wykłością. Za­mykam oczy, a słona kro­pel­ka spływa mi po po­liczku. Ścieram ją szyb­ko, za­nim ktoś to zauważy. Orien­tu­je się, że dałam się po­nieść uczu­ciu. Wsta­je i ide przed siebie. Chce uciec, od te­go. Bieg­nę ile sił, chce być jak naj­szyb­ciej u siebie w po­koju. Chce uciec do swo­jego wyima­gino­wane­go świata, w którym jes­tem bez­pie­czna. Kładę się na łóżku i za­mykam oczy. Sta­ram się myśleć o niczym, o pus­tce. Nie wychodzi  to. Czu­je do siebie wściekłość, że za każdym ra­zem, gdy przy­mykam oczy widzie je­go uśmiech. Ten je­go piękny uśmiech, który tak bar­dzo kocham. Na­bieram po­wiet­rza i po­woli wy­puszczam, chce się us­po­koić. Wspom­nienia za­lewają mnie, niczym górski po­tok. Chce ob­ro­nić się przed ni­mi, ale nie mam dość siły. Jes­tem bezsil­na. Jes­tem słaba. Co­raz bar­dziej na siebie zła, włączam ulu­bioną piosenkę i za­mykam oczy. Na­dal widzię je­go twarz, ale te­raz próbu­je sku­pić się na słowach piosen­ki. Odpływam...
 I tak mi minął wieczór świetowania zwycięstwa. Uciekłam z sali pod pretekstem bólu głowy.Nie potrafiłam zmierzyć się z rzeczywistością, Bartmanem,jego słowami, wzrokiem i ze swoimi uczuciami do niego.Nig­dy nie po­myślałabym, że można tak kochać. Przyp­ra­wia mnie to wręcz o śmiech, bo nie wierzę, nie pot­ra­fię wyob­ra­zić so­bie jak bar­dzo wiel­ka może być miłość ... Uczu­cie, które jeszcze do niedaw­na widziałam tyl­ko na kar­tce pa­pieru, a które dziś czuję w ser­cu. Jest wspa­niałe, ale jed­nocześnie ta­jem­nicze i może na­wet prze­rażające, mało wytłumaczal­ne.


MUZYKA

dwa tygodnie później
Ostatni dzień prawie dwutygodniowych wakacji z Alkiem na Dominikanie. Leżę na leżaku przy plaży i kolejny dzień udaję że nic się nie stało, że nic sie nie wydarzyło, że to mi sie tylko śniło. Tak jest lepiej, bezpieczniej . Próbuje o tym nie myśleć, zapomnieć jego słowa, które mimo wszystko słyszę w głowie.
-o czym znowu myślisz?-słyszę głos Alka za moimi plecami
-o niczym tak po prostu marze- uśmiecham się i podnoszę wzrok na niego
-jasne-mamrocze pod nosem-wiem o wszystkim-kontynuje i wpycha się do mnie na leżak- myślisz o Bartmanie-patrzę na niego i nie wiem co powiedzieć, więc czekam na jego dalsze słowa,ale żadno z nas nic nie mówi tylko patrzymy na przypływ oceanu.Po chwili wstaje i próbuje zmienić temat.
-idziemy popływać?-łapie mnie za nadgarstek
-nie zmieniaj tematu, porozmawiaj ze mną-stoje nad nim i nie wiem co powiedzieć, nie wiem co chce usłyszeć- Magda- wstaje - wiem że dalej kochasz tego buca, wiem że o nim myślisz,że za nim tęsknisz,wiem to wszystko bo widzę jak się męczysz, ale ja...-chyba wiem co chce powiedzieć,odwracam wzrok,ale łapie mnie za twarz i zaczyna całować-zakochałem się w Tobie -opiera swoje czoło o moje a ja nie potrafię mu powiedziec tego samego, zamykam oczy i zaczynam płakać, on widząc to zaczyna mnie przytulać-przepraszam-mówię rycząc jak głupia-ale ja nie potrafię, nie umiem odpowiedzieć Ci tego samego bo tego nie czuję.Lubię Cię i w jakiś sposób kocham ale jak brata a nie kogoś więcej, przepraszam.




------
Witam:) wróciłam i mam nadzieję że tym razem uda mi się "to coś" dokończyć;)
trzymajcie za mnie kciuki a tym razem zostawiam Wam coś do poczytania( krótkie bo krótkie ale zawsze coś) mam nadzieje że nie dałyście sobie spokoju i wierzyłayście we mnie:) zostawiajcie komentarze to motywuje:)

7 komentarzy:

  1. wreszcie ! jezuu zaglądam tu czesto a nic się nie pojawia ;d mam nadzieje , że jednak skończysz ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna zakochała się bez wzajemności...choć może okaże się, że jednak i on darzy ją takim uczuciem? Trzymam za to kciuki:) tylko niech się nie obudzi jak będzie już za późno i Magda ułoży sobie życie z kimś innym...


    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy można tak kochać. Mam nadziję, że nie, bo zbyt wiele nieszczęśliwych ludzi byłoby na świecie:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, nareszcie się doczekałam kontynuacji! :*
    Wiedziałam że tak będzie, że ona się w końcu zakocha. A on, Zbigniew bez serca, nie odwzajemni uczucia, albo uda że nie chce go odwzajemnić. Bo myślę że w głębi serca, gdzieś tam na dnie, zależy mu na Magdzie i nie wyobraża sobie bez niej życia.
    Alek? Cóż, on musi się pogodzić z tym że dziewczyna nie jest dla niego. Jej serce bije dla kogoś innego.
    Całuję, S. :*

    + zapraszam na epilog Wrony-http://kochaj-mnie-mimo-wszystko.blogspot.com/
    i Savaniego, kolejny już rozdział-http://pelni-sprzecznosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na pierwszą odsłonę bloga "Córka dziwki".
    http://corka-dziwki.blogspot.com/2014/02/rozdzia-1.html

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://corka-dziwki.blogspot.com/2014/07/a-jednak-kontynuacja.html

    Zapraszam na króciutką notkę na temat kontynuacji bloga "Córka dziwki", o której niedawno wspominałam. ;)
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń