środa, 22 maja 2013

Rozdział siedemnasty

-zaczekaj- zrzucam z siebie przyjmującego,wstając i siadając na brzegu łóżka.Próbuję złapac oddech,przyjmujący siada obok mnie-nie powinniśmy-wzdycham- nie chcę zaczynać kolejnej znajomości od pójścia do lóżka,przepraszam-Patrzę na Alka, uśmiecha się, obejmuje mnie i caluje w czoło
-chyba masz rację-uśmiecha się
-zgłodniałam a Ty?
-mam wielką ochotę na budyń-popatrzyłam na niego i zaczęliśmy się śmiać.



Muzyka
Gdy z Two­jego życia ‘znika’ ktoś, do ko­go byłeś tak bar­dzo przyz­wycza­jony i tak bar­dzo z nim zżyty, na początku czu­jesz się jak gdy­by Twój świat mo­men­talnie runął. Wszys­tko na­biera sza­rawych ko­lorów. Z dnia na dzień co­raz bar­dziej pogrążasz się w tym psychicznym dołku. Szu­kasz no­wych wrażeń, po­padasz w nałogi i całymi dniami roz­myślasz o tym, co źle zro­biłaś i dlacze­go to przyt­ra­fiło się właśnie To­bie. Ty­powe. Z cza­sem dochodzisz jed­nak do pew­nych wniosków. Uświada­miasz so­bie, że świat to nie tyl­ko ta jed­na oso­ba. Mi­mo te­go, że wciąż budząc się widzisz jego twarz, zaczy­nasz szu­kać ko­goś zastępcze­go. Mi­mo te­go, że jeszcze niedaw­no mówiłaś, że po ewen­tual­nym roz­sta­niu będziesz uni­kała związków. Na początku po­jawia się coś w rodza­ju ‘moralnego ka­ca’, bo gdzieś w głębi ser­ca na­dal czu­jesz się w ja­kiś sposób zo­bowiąza­na. Dziw­ne? Nor­malne. Wciąż kochasz. Nie ma dnia by nie przy­woływać wspom­nień. Gdy­byś miała na to wpływ, wiesz, że bez zas­ta­nowienia wszys­tko byś wy­mazała. Jed­nak to nie wyjście. W ten sposób po­kazu­jesz, ja­kim jes­teś tchórzem. Bo prze­cież nie pot­ra­fisz zmie­rzyć się z włas­ny­mi słabościami.
Minął kolejny miesiąc, jest już kwiecień.Chłopakom z Resovii nie udało się zakończyć rywalizacji w Rzeszowie i pojechali walczyć w Kędzierzynie.Dzisiaj po pracy jedziemy z Kaśka  i Iwoną wspierać ich na hali.Ja będę kibicować Alkowi, tak jemu.Ale nie,nie jesteśmy razem.Kolegujemy się i wspieramy jak przyjaciele.Pomaga zapomnieć mi o Bartmanie.Właśnie Zbyszek, nic sie nie zmieniło, jak to mówi Kaśka dalej jest skończonym pacanem.Widzieliśmy sie jakieś dwa tygodnie temu na imprezie u Ignaczaków, na którą poszłam z Achremem.Nie odzywał sie do mnie, tylko mierzył tym swoim wzrokiem.

Dojeżdzamy własnie do Kędzierzyna do hotelu Villa Vanilia gdzie mamy rezerwacje.Stajemy na wolnym miejscu parkingowym i wypakowujemy nasze walizki.Chodziaż przyjechałyśmy na dwa dni i większość tego czasu spędzimy w hotelu i na hali zabrałysmy mnóstwo rzeczy.Przygotowałyśmy specjalne ubrania i planszę która będzie wspierac zespół.Wchodzimy do hotelu, na dole czeka na nas już Krzysiek, Kosok i Achrem.
-cześć-podchodze do przyjmującego i całuje Go w policzek
-cześć piekna, jak podróż?
-długa ale to jak zwykle wina kierowcy-pokazuje palcem na Kaskę która się obuża
-jasne, jak przesiadłysmy się też nie lepiej jechałas-pokazuje jeżyk i zaczyna się smiać
-oh to już nie moja wina tylko innych kierowców, którzy się wlokął-podchodzi do Nas Iwona
-idziemy?-pyta i pokazuje karty do pokoju- mamy pokój na tym samym pietrze co chłopaki-uśmiechneła się
Po rozpakowaniu się postanowilismy iśc z chłopakami na miasto coś zjeść i pozwiedzać.Wychodzimy z pokoju i zmierzamy do windy Iwona z Krzyśkiem z przodu o czymś rozmawiają, dochodzimy do windy.Drzwi się otwierają a za nich wychodzi Bartman .Zatrzymuje się i przygląda się Nam, patrzę na niego i wiem że dalej coś do niego czuje.Alek obejmuje mnie a ja spuszczam głowę zatrzymując wzrok na podłodze.Udaję, udaję szczęśliwą ale wiem że bez niego nie będę szczęśliwa.Wchodzimy do windy i stoję twarzą w twarz z mężczyzną mojego życia, ale wiem że Jego oczy to już nie moje okno na świat.Drzwi się zamykają a ja ostatkami sił próbuję się nie rozpłakać.

Czwarty set 23 do 19 dla Nas.Po przerwie Fonteles posyła piłkę w siatkę.Już bardzo blisko jesteśmy zwycięstwa.Od pewnego czasu na stojąco kibicujemy, ściskam kciuki za Alka i chłopaków.Achrem na zagrywce, nie ryzykuje i posyła piłkę flotem.Przyjmuje Gacek wystawia Zagumny,Fonteles blokowany ale piłka przeszła na naszą stronę.Wystawia Igła i jest kontra,Zbyszek trafia w boisko. 24 do 19.Jeszcze tylko jeden punkt,jeden i kolejny rok będziemy mistrzami Polski.Alek idzie kolejny raz na zagrywkę, spogląda na mnie uśmiechnięty.Podrzuca piłkę, uderza i mamy koniec meczu mistrzem zostaje Resovia.Rzucam się na dziewczyny i czuję jak łzy płyną mi po policzku
-wygrali-krzyczy Kaśka-patrzę na nią i tylko uśmiecham się przez łzy szczęścia.
-chodzcie do chłopaków-mówi i ciągnie Nas Iwona

Muzyka

Wchodzimy na płytę boiska i zaczynamy świętować z nimi zwycięstwo.Wszyscy skaczą i każdy z każdym przytula się do siebie.Przechodzę z rąk do rąk, każdego przytulając i gratulując.Próbuję znaleźć Alka gdy nagle przede mną staje Bartman
-cześć-mówię nieśmiało-niezły mecz
-cześć-odpowiada ze swoim zawadiackim uśmiechem-niezłe nogi-no tak typowy facet.Wystarczy nałożyć obcisłe spodnie i każdy jest Twój.Uśmiecham się na te słowa i mierzymy się wzrokiem.Przytulam się z nim,potajemnie wdychając jego zapach.
-będę przy Tobie, zawsze możesz na mnie liczyć-mówiąc to odchodzę
-hej,Magda-odwracam się na jego wołanie-to Ty
-co? pytam ze śmiecham, on podchodzi do mnie
-kiedy spełniają się moje marzenia chciałbym mnieć przy sobie ...Ciebie... to Ty Magda-na jego słowa automatycznie cofam się do tyłu

Zbyszek
-będę przy Tobie, zawsze możesz na mnie liczyć-gdy słyszę te słowa przypomina mi się gdy odwoziłem ją z klubu do domu pijaną
-hej,Magda-odwraca się na moje wołanie-to Ty
-co? pyta ze śmiecham,  podchodzę do niej
-kiedy spełniają się moje marzenia chciałbym mnieć przy sobie ...Ciebie... to Ty Magda-na moje słowa cofa się do tyłu. W tym momencie podchodzi do niej Achrem i zaczyna ją przytulać.Patrzy na mnie zaszklonymi oczami a ja stoję jak wryty.


------------------
witajcie! wiem, przepraszam:((( nie było mnie ponad miesiac ale niestety obowiązki, szkoła praca juwenalia:) i tak wyszło ale obiecuję że postaram się to nadrobić;) wiem że ten rozdział jest krótki ale uwierzcie mi zaciełam się w jednym miejscu i nie umiałam nic z siebie wykrzesać, próbowałam cos wymyślić ale to nie pomogło, myślałam już nawet nad zawieszeniem bloga ale zmieniłam koncepcję i może uda mi się to "coś" dokończyć:) postaram się nadrobić rozdziały bo chciałabym to do końca czerwca skończyć ale zobaczymy jak to wyjdzie;) postaram się w najbliższym czasie nadrobic zaległości na Waszych blogach:) buziaki:****